Proste, smaczne, szybkie do zrobienia (czyli - coś dla mnie 😉). Tak pomyślałam jak zobaczyłam przepis Ani z bloga AniaGotuje.pl ( mega blog z mnóstwem super dokładnie opisanych przepisów, polecam!) na te bułeczki.
Nawet jeśli wyglądem nie idealne (koniecznie chciałam umieścić je wszystkie na jednej blaszce, i ułożyłam za blisko, tak więc troszkę mi się skleiły), to smakiem wymiatają, i są o niebo lepsze niż te sklepowe 😍
- 500 g mąki pszennej
- 200 ml ciepłej wody
- 40 g miękkiego masła
- 7 g suchych drożdży lub 25 g świeżych drożdży
- 1 małe jajko
- 2 łyżeczki soli
- pół łyżeczki cukru
dodatkowo: 1 żółtko+odrobina mleka do posmarowania kajzerek, jeśli lubimy - sezam lub mak do posypania.
Do odmierzonej ciepłej wody dodajemy cukier oraz drożdże. Mieszamy. Do przesianej mąki dodajemy pozostałe składniki: miękkie masło, jajko, sól oraz wodę z rozpuszczonymi drożdżami. Wyrabiamy całość do połączenia się składników. ja robiłam to przy użyciu haka od miksera, ale spokojnie wyrobimy ciasto ręcznie. Wyrobione ciasto przekładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około 40 minut (do momentu, kiedy widocznie nam podrośnie). Wyrośnięte - przekładamy na stół posypany niewielką ilością mąki, zagniatamy i dzielimy sobie na połowę. Każdą z połówek dzielimy na 6 części. Formujemy dłońmi okrągłe bułeczki, które odkładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Nacinamy je na środku (ja mam "przyrząd" do odbijania wzoru na bułkach). Smarujemy je roztrzepanym jajkiem i posypujemy dowolnymi nasionkami. Odstawiamy w ciepłe miejsce do ponownego wyrośnięcia na ok. 20 minut. Po tym czasie wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 220 st i pieczemy 15 minut do zezłocenia. Studzimy na kratce.