Gotowanie z kaszą bulgur to mój debiut. Bardzo udany debiut, bo kasza jest bardzo smaczna i danie wyszło przepyszne. Ale zanim przejdziemy do przepisu, może przysłowiowe "2 słowa" o tym niesamowicie zdrowym gatunku kaszy. Wiedzę zaczerpnęłam z portalu Poradnik Zdrowia.
Kasza bulgur jest otrzymywana z gotowanych, wysuszonych i gniecionych ziaren pszenicy durum - najbardziej wartościowej odmiany pszenicy.
Kasza bulgur wyróżnia się swoimi właściwościami i wartościami odżywczymi na tle innych kasz pszenicznych, czyli kaszy kuskus i kaszy manny.
Przede wszystkim charakteryzuje ją największa zawartość błonnika, którego posiada ponad dwa razy więcej - bo 4,5 g/100 g po ugotowaniu, niż wspomniane kasze (niecałe 2 g w 100 g po ugotowaniu).
Jest także najmniej kaloryczna.
Ten turecki przysmak wyróżnia się również zawartością cennego dla serca potasu oraz fosforu - jednego ze składników budulcowych zębów i kości. Jednak najwięcej posiada kojącego nerwy magnezu.
Ponadto jest skarbnicą kwasu foliowego, tak ważnego dla kobiet w ciąży.
w żelazo i kwas foliowy - składniki,
które zapobiegają niedokrwistości.
Składniki:
- 2 woreczki kaszy bulgur (po 100g każdy)
- 2 łodygi selera naciowego
- 2 średnie cebule
- 2 marchewki
- 200g pieczarek
- oliwa
- sól
- pieprz
- słodka papryka
- szczypta curry
- puszka pomidorów w sosie własnym (ew. koncentrat pomidorowy)
- bulion (jeśli nie mamy - woda)
Kaszę wkładamy do lekko osolonego wrzątku i gotujemy ok 20 minut na małym ogniu pod przykryciem. W tym czasie na oliwie podsmażamy pokrojoną cebulę. Po chwili dodajemy do niej pokrojony drobno seler naciowy oraz startą na drobnych oczkach marchewkę. Całość lekko solimy, pieprzymy, dodajemy słodką paprykę i curry. Mieszamy i podsmażamy ok 10 minut. Po tym czasie dorzucamy pokrojone w kostkę pieczarki, podlewamy 1/3 szkl. bulionu (wody) i dusimy na małym ogniu 15 minut. Na koniec dodajemy zblendowane pomidory w sosie własnym i ugotowaną kaszę. Mieszamy, doprawiamy do smaku.