Mięciutkie i aromatyczne. I meeega chrupiące. Może trochę czasochłonne, ale smak tych skrzydełek wynagradza nam czas spędzony na ich przygotowaniu. Dzięki wcześniejszemu upieczeniu skrzydełek w piekarniku (czas pieczenia zależy od wielkości skrzydełek) mięso wprost się rozpada i jest bardzo soczyste. Dodatkowym plusem jest to, że nie musimy ich długo smażyć w głębokim tłuszczu, tylko do uzyskania złotego koloru panierki.
Składniki:
- 1 kg skrzydełek z kurczaka
Na marynatę:
- 4 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 2 łyżeczki miodu
- 2 łyżki sosu sojowego
- 4 łyżki oleju
- 1 łyżeczka słodkiej i ostrej papryki
- pół łyżeczki pieprzu
Wszystkie składniki mieszamy.
Na panierkę:
- bułka tarta
- płatki kukurydziane
- słodka i ostra papryka
Dodatkowo:
- olej do smażenia
- mąka i jajka do panierki
Skrzydełka myjemy, osuszamy, odcinamy końcówki czyli tzw. lotki (odkładamy je do wykorzystania podczas gotowania bulionu). Wkładamy do miski i zalewamy marynatą. Mieszamy dokładnie tak, aby każdy kawałek pokrył się marynatą. Odstawiamy do lodówki na minimum 3 h, a najlepiej na całą noc. Następnie przekładamy je na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy 40 minut w temperaturze 180 st . Po wyjęciu z piekarnika studzimy. Wystudzone skrzydełka panierujemy w mące, rozkłóconym jajku i bułce tartej wymieszanej w pokruszonymi płatkami (tak pół na pół) i papryką. Smażymy na średnim ogniu do zezłocenia.