Sernika gotowanego nie robiłam już ... noo ładnych parę lat.
Jakoś tak mi się o nim zapomniało i nie wiem czemu, bo sernik jest bardzo dobry w smaku, szybki do zrobienia, no i zawsze się udaje. Zero ryzyka, że opadnie czy popęka. Można go robić na zwykłych biszkoptach, herbatnikach, można przekładać nim biszkopt czy miodowe placki. Myślę, że ten serniczek niesłusznie odszedł w zapomnienie, wyparty przez 1000 innych słodkich nowinek... czas więc odświeżyć przepis.
Składniki: (na tortownicę 23 cm)
- 1 kg białego zmielonego sera (ja użyłam już zmielonego z wiaderka)
- 4 całe jajka
- 1 szklanka cukru
- 1 kostka masła o wadze 200g
- 2 budynie śmietankowe 40g bez cukru
- 1/2 szklanki mleka
- herbatniki, biszkopty lub biszkopt na spód
- aromat cytrynowy
- bakalie
Wykonanie:
Do garnka wbijamy jajka, dodajemy zmielony ser i masło. Podgrzewamy na małym ogniu. Kiedy składniki się rozpuszczą dodajemy cukier i aromat cytrynowy. Masę zagotowujemy. Gotujemy całość około 15 minut (od zagotowania) na małym ogniu, ciągle mieszając. Budynie rozrabiamy w 1/2 szklanki mleka i wlewamy do gotowanego twarogu. Ponownie gotujemy całość ok 10 minut. Na koniec dodajemy bakalie : rodzynki (wcześniej namoczone) i skórkę pomarańczową.