Gęsta, aromatyczna, lekko pikantna, rozgrzewająca i treściwa 👌 Chyba wymieniłam wszystkie jej walory. No i do tego nie czasochłonna, co dla mnie osobiście jest też rzeczą ważną 😉
Do zupy wykorzystałam zamrożone jesienią grzyby, które znalazłam w czeluściach zamrażarki. Została mi jeszcze jedna porcyjka, tak więc za jakiś czas będzie powtórka, bo zupa wyszła tak pyszna, że nie mogliśmy się nią najeść ...
- mieszanka świeżych lub mrożonych grzybów (u mnie prawdziwki i kurki)
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 małe marchewki
- 1 pietruszka
- 1 łodyka selera naciowego
- 3/4 szklanki kuskusu perłowego
- sól
- pieprz ziołowy
- słodka papryka
- liść laurowy
- ziele angielskie
- śmietana 18%
- masło klarowane
- koperek lub natka
Wykonanie:
Masło rozpuszczamy na patelni. Dodajemy pokrojoną drobno cebulę i posiekany czosnek, Chwilę smażymy, po czym dodajemy grzyby (większe kroimy na mniejsze kawałki). Mieszamy i smażymy całość około 10-15 minut. Następnie przekładamy wszystko do garnka, dodajemy przyprawy, pokrojoną marchewkę, pietruszkę i seler i zalewamy całość wodą (jeszcze lepiej bulionem jeśli mamy). Do gotującej się zupy dodajemy także wypłukaną kaszę. Całość gotujemy do miękkości warzyw i grzybów mieszając od czasu do czasu, aby kasza nam nie przywarła do dna. Na koniec zabielamy zupę śmietaną i posypujemy posiekanym koperkiem lub natką.