W gotowaniu rosołu filozofii raczej nie ma 😉 Ot wkładamy do garnka mięso
i warzywa, zalewamy zimną wodą, dodajemy przyprawy i patrzymy jak sobie pyrka na gazie jakieś 2 godzinki. Jednak rosół z kaczki był moim debiutem. Tzn. okazało się po rozmowie z Mamą, że w dzieciństwie jak najbardziej gotowała takowy, ale wiadomo, jak się jest dzieckiem nie wnika się z czego ugotowana jest dana zupa. Tak więc może nie był to debiut jeśli chodzi o jedzenie, natomiast jeśli chodzi o gotowanie - całkowity 😊👍
Jakie wrażenia? Taki rosół jest zdecydowanie bardziej tłusty niż ten z kury. Ma tez chyba odrobinę ciemniejszy odcień i bardziej wyrazisty, zdecydowany smak. Bardzo mi smakował. Na pewno będę gotować go częściej, jeśli tylko "nawinie" mi się pod rękę jakaś piękna kaczucha 😉
Składniki:
- kaczka
- kawałek selera
- 2 pietruszki
- 3 marchewki
- 1 por
- 2 łodygi selera naciowego
- 1 cebula (opalona nad gazem)
- 2 ząbki czosnku
- sól
- pieprz
- liść laurowy
- ziele angielskie
Wykonanie:
Kaczkę dokładnie umyć. Moja była bez podrobów, jeśli jednak w środku są - usunąć je. Kaczkę włożyć do garnka, zalać zimną wodą. Dodać oczyszczone warzywa, ziele angielskie, liść laurowy, sól oraz obrane ząbki czosnku i cebulę. Postawić na gaz i zagotować. Po zagotowaniu odszumować. Gotować pod przykryciem na malutkim ogniu około 2 godziny. Po ugotowaniu doprawić ew. do smaku solą i pieprzem. Podawać z makaronem posypany posiekaną natką pietruszki.