Bardziej podobne do polskich racuszków na maślance niż do naleśników ... trochę jak angielskie pancake's, nieduże, puszyste. Mogą być na drożdżach (chociaż ten składnik stosowany jest już bardzo rzadko) lub z niewielkim dodatkiem sody (proszku do pieczenia). Walijczycy lubią je zjadać ułożone w wysoki stosik i polane Golden Syrup (złocistym syropem), lub posypane cukrem. Kroją je wtedy na kliniki jak tort. Niektórzy smażą je bardzo małe i grube, inni większe i cieńsze, w zależności od regionu i tradycji.
My zjadaliśmy je z odrobiną konfitury wiśniowej .... pysznie było :))
Składniki:
- 500g mąki
- 400ml maślanki
- 3 całe jajka
- szczypta soli
- 1 łyżeczka sody (lub proszku do pieczenia)
- 25g roztopionego masła
- 50g cukru
- 1 cukier wanilinowy lub 1 łyżka cukru domowego
- skórka otarta z 1 sparzonej cytryny
- olej do smażenia (lub sklarowane masło)
Jest bardzo proste. Wszystkie skłądniki mieszamy w misce. Możemy to zrobić np. rózgą. Odstawiamy, aby ciasto "odpoczęło" na ok. 30 minut. Po tym czasie rozgrzewamy niewielką ilość masła na patelni i smażymy niewielki, ogrągłe placuszki z onu stron na złoty kolor.