Klasyka pysznego, domowego obiadu. Kotlety mielone. Z ich przepisem - jest chyba podobnie jak z bigosem, czy rosołem 😉 każdy ma swój najlepszy, niezawodny, przekazany przez mamę, babcię czy sąsiadkę. Wg mnie podstawą dobrych kotletów mielonych jest odpowiednie mięso. Nigdy nie kupowałam gotowego mięsa mielonego na tzw. tackach. Bardzo długo sama mieliłam mięso, a od wielu lat mamy w tej kwestii taką wygodę, że wskazany kawałek mięsa zmieli nam pani na mięsnym. Zazwyczaj do mielonych kupuję 2 gatunki mięsa: karkówkę + chudszą od niej szynkę lub łopatkę. Wg mnie mięso na mielone musi mieć trochę tłuszczu, bo jest on w tym wypadku nośnikiem smaku i stanowi o soczystości naszych kotletów. Oczywiście robię też kotlety z chudego mięsa np. indyczego, ale są to najczęściej pulpety, które gotuję lub duszę w jakimś fajnym warzywnym sosie. Moje smażone kotlety mielone podaję klasycznie: z buraczkami, mizerią, surówką, zasmażaną kiszoną kapustą lub gotowanymi warzywami. Pasuje mi do nich praktycznie wszystko 😋 Zawsze smażę ich większą porcję, i kilka sztuk zamrażam "na czarną godzinę" albo wykorzystuję na kanapki. Uwielbiamy taka pajdę chleba z domowym mielonym i musztardą ...
Poniżej przepis na najbardziej klasyczne kotlety mielone.
Składniki:
- 1 kg mięsa mielonego (u mnie zazwyczaj mieszane np. karkówka + łopatka lub szynka)
- 2 jajka
- 1 kajzerka
- 1 szkl bulionu/ew. mleka
- 2 ząbki czosnku
- sól
- pieprz
- majeranek
- 2 cebule
- 50 ml zimnej wody
- łyżka masła (do podsmażenia cebuli)
- bułka tarta (do obtoczenia kotletów)
- olej lub smalec (do smażenia)
Wykonanie:
Rozpoczynamy od namoczenia bułki w bulionie lub mleku. Następnie kroimy cebulę, która podsmażamy na maśle, do uzyskania złotego koloru. Odstawiamy do wystudzenia. W misce mieszamy mielone mięso, odciśniętą i rozdrobnioną dłońmi bułkę kajzerkę, wystudzoną cebulę (wraz z masłem, na którym się smażyła), przeciśnięty przez praskę czosnek, sól, pieprz, majeranek, jajka i zimną wodę. Dokładnie wyrabiamy masę rękoma kilka minut. Nie może być mocno ścisła, bo kotlety będą twarde. Lekko zwilżonymi dłońmi formujemy kotlety. Obtaczamy je w bułce tartej i smażymy na średnio rozgrzanym tłuszczu z obu stron.