Kiedy słyszę "obwarzanki" na myśl przychodzą mi wspomnienia odpustu, na który jeździła moja siostra do swojej cioci na wieś. Z każdej takiej odpustowej wyprawy przywoziła nam obwarzanki. Okrągłe precelki nie zachwycały może smakiem. Były nie słone, i nie słodkie, ale miały w sobie to "coś", co powodowało, że ręka sama sięgała po kolejnego.
I tak mnie jakoś naszło, aby odtworzyć smak tamtejszych obwarzanek ... no może zrobić je w wersji trochę bardziej ekskluzywnej :-) ?
Myślę, że chyba mi się to udało.
Chrupiące z na zewnątrz, puszystce w środku, posypane ulubionymi nasionami szczególnie z masłem i konfiturą wiśniową smakowały pysznie :)
Składniki: (na 18 niedużych sztuk)
- 500 g mąki pszennej
- 30 g świeżych drożdży
- 1/2 szkl. mleka
- 1/4 szkl. wody
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżka cukru
- 1/3 szkl. oleju
1 jajko+ odrobina mleka - do posmarowania
dowolne ziarenka - do posypania ( u mnie sezam, czarnuszka, słonecznik)
Wyrabiac około 10 minut (ja wyrabiałam przy użyciu haków ), aż ciasto będzie elastyczne. Następnie przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok 30 minut (ciasto powinno lekko podrosnąć).
Stolnicę posypujemy odrobiną mąki, wykładamy na nią ciasto i wyrabiamy chwilę (jest plastyczne, nie klei się). Następnie urywamy po kawałku ciasta, z którego formujemy długi wałeczek (ok 25-30cm). Na jednym z końców wałeczka robimy luźny supełek, a drugi koniec przekładamy dookoła powstałego kółka. Każdy obwarzanek smarujemy jajkiem rozkłóconym z odrobiną mleka i posypujemy sezamem, czarnuszką, dynią czy słonecznikiem.
Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200st na ok. 20 minut.