Sangria kojarzy mi się zawsze z latem... urlopem, plażą... przystojnymi Hiszpanami (pięknymi Hiszpankami również), słońcem czyli ze wszystkim tym, co miłe i przyjemne. Bo taka właśnie jest Sangria.
Pyszna i niepozorna... potrafi ... zawrócić w głowie, oj potrafi!
Wspominając urlop w Hiszpanii postanowiłam zrobić sobie namiastkę tego pysznego trunku.
- butelka słodkiego czerwonego wina (ja miałam poziomkowe)
- szklanka czerwonego półsłodkiego wina
- woda mineralna lekko gazowana
- owoce (pomarańcze, brzoskwinie, arbuz, kiwi lub inne dostępne)
- lód
Wykonanie:
Jest dziecinnie proste. Owoce dokładnie myjemy, obieramy ze skórki kroimy w plasterki.Wrzucamy do dzbanka, zalewamy winem i wstawiamy do lodówki na ok 1h. Po wyjęciu uzupełniamy niewielką ilością wody mineralnej i wrzucamy kilka kostek lodu.