Połączenie słodkiego, budyniowego kremu i słonych krakersów to strzał z dziesiątkę! Po raz pierwszy próbowałam tego zestawienia wieeele lat temu u koleżanki na imieninach.
Już wtedy bardzo mi smakowało, ale ... jakoś przepis poszedł w niepamięć.
I po latach bodajże 10 lub 12 nadszedł czas na odkopanie przepisu.
Ciasto nie wymaga użycia piekarnika i robi się je dosłownie w mgnieniu oka 😊 W wielu przepisach na to ciasto dodane są wiórki kokosowe, ale ja nie przepadam za nimi, tak więc wiórki zamieniłam na migdały tarte do środka i płatki migdałowe do posypania.
Może, więc ciasto powinno nazywać się "Migdałowiec", a nie "Rafaello"? 😉
Składniki: (u mnie foremka 21cmx31cm)
- 0,5 l mleka
- 200 g miękkiego masła
- 3/4 szklanki cukru
- 1 cukier waniliowy
- 2 płaskie łyżki mąki pszennej
- 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 żółtka
- u mnie 75 krakersów (na 3 warstwy)
- 100 g zmielonych migdałów
- 100 g płatków migdałowych
Żółtka ucieramy mikserem z 1/2 szklanki cukru i cukrem waniliowym. Następnie dodajemy mąkę pszenną, mąkę ziemniaczaną i 1/2 szklanki mleka. Całość miksujemy, aż do połączenia się składników. Pozostałą część mleka zagotowujemy z resztą cukru. Kiedy mleko zacznie się gotować wlewamy powoli naszą masę jajeczną mieszając cały czas, aż masa zgęstnieje i otrzymamy budyń. Budyń studzimy (najlepiej przykryć go, aby nie zrobiła nam się na wierzchu zeschnięta skórka).
Miękkie masło (wcześniej wyjęte z lodówki) ucieramy na puszystą masę, a następnie dodajemy po łyżce ostudzony budyń. Dokładnie miksujemy, aby nie powstały grudki. Do utartego kremu dodajemy zmielone migdały. Mieszamy je z budyniowym kremem.
Na papierze (lub blaszce) rozkładamy I warstwę krakersów. U mnie było to 5x5 krakersów. Smarujemy je 1/3 kremu budyniowego, przykrywamy II warstwą krakersów i znowu krem. III warstwa krakersów i krem. Wierzch posypujemy płatkami migdałów
Gotowe ciasto wstawiamy do lodówki najlepiej na całą noc, wtedy krakersy odpowiednio zmiękną i bez problemu pokroimy ciasto.