Wszyscy liczący kalorie niech opuszczą ten post, albo ... zamkną oczy :))
Albowiem będzie grzesznie ... słodko i kalorycznie.
I pyyysznie! :))
Domowa czekolada.
Śmietankowa rozkosz na podniebieniu.
Już po maleńkim kawałku wyzwalają się endorfiny ...
Dziś w wersji "czystej" bez dodatków. Miłośnikom takiej dawki słodkości podpowiem tylko, że gdyby chcieli skorzystać z przepisu polecam moją wersję wzbogacić o suszoną żurawinę, posiekane pistacje czy wiórki kokosowe.
Jest pysznie! :))
Albowiem będzie grzesznie ... słodko i kalorycznie.
I pyyysznie! :))
Domowa czekolada.
Śmietankowa rozkosz na podniebieniu.
Już po maleńkim kawałku wyzwalają się endorfiny ...
Dziś w wersji "czystej" bez dodatków. Miłośnikom takiej dawki słodkości podpowiem tylko, że gdyby chcieli skorzystać z przepisu polecam moją wersję wzbogacić o suszoną żurawinę, posiekane pistacje czy wiórki kokosowe.
Jest pysznie! :))
- 400g śmietany 36%
- 1 szkl. cukru
- 1 cukier waniliowy
Wykonanie:
Śmietanę wraz z cukrem i cukrem waniliowym wkładamy do garnka (najlepiej z grubym dnem). Ja użyłam dużej, teflonowej, płaskiej patelni. Podgrzewamy na jak najmniejszym ogniu, ciągle mieszając ok. 40 minut. Po upływie 15-20 minut zauważymy, że masa zaczyna po woli gęstnieć. Po 40 minutach powinna już być bardzo gęsta. Im dłużej będziemy masę podgrzewać, tym nasza czekolada będzie później bardziej krucha. Nie zostawiajmy masy zbyt długo bez mieszania, gdyż gotując się lekko bulgocze, i może się przypalić.
Blachę smarujemy masłem i wylewamy na nią gorącą, gęstą masę czekoladową. Wystawiamy w chłodne miejsce, aby dobrze zastygła. Następnie kroimy ostrym nożem (jeśli będą trudności nóż moczymy w gorącej wodzie).