Na ten bardzo fajny przepis trafiłam na blogu I LOVE BAKE (notabene skarbnica przepysznych przepisów na ciasta). Szukałam pomysłu na wykorzystanie zalegającej w lodówce maślanki, i proszę 😎 przepis dosłownie wpadł mi w ręce. Jak większość pierników (oprócz staropolskiego) ciasto robi się migusiem. Po upieczeniu przełożyłam je powidłami śliwkowymi, ale oczywiście nie jest to koniecznie. Piernik jest pysznie aromatyczny i mega wilgotny. Długo zachowuje swoją świeżość, możemy więc spokojnie upiec g0 3-4 dni przed świętami.
Składniki: (foremka 12 cm x 25 cm)
- 2 szklanki maślanki o temp. pokojowej
- 1 jajko o temp. pokojowej
- 1/3 szklanki oleju rzepakowego
- 4 łyżki dżemu porzeczkowego lub powideł śliwkowych (u mnie dżem wiśniowy, bo akurat taki miałam)
- 3/4 szklanki cukru
- 2 i 1/3 szklanki mąki tortowej
- 2 łyżki kakao
- 2 łyżki przyprawy do piernika
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- szczypta soli
Wszystkie składniki na ciasto powinny być w temp. pokojowej. Maślankę, jajko, olej, dżem, cukier oraz szczyptę soli dodajemy do miseczki i mieszamy trzepaczką. Następnie przesiewamy mąkę, kakao, przyprawę do piernika, cynamon i sodę. Mieszamy trzepaczką lub szpatułką tylko do połączenia (nie dłużej). Wykładamy do formy i pieczemy w temp. 170ºC przez ok. 50-60 minut do tzw. suchego patyczka. Po upieczeniu zostawiamy do wystudzenia.
Polewa:
- 60 ml śmietany kremówki
- 100 g mlecznej czekolady (lub gorzkiej, jeśli taką wolimy)
Śmietankę podgrzewamy. Dodajemy do niej połamaną na kawałki czekoladę. Mieszamy do momentu rozpuszczenia czekolady i powstania polewy. Gorącą polewamy wystudzone ciasto.