Zachciało mi się muffinek takich łaciatych... marmurkowych.
No i upiekłam. Jakież było jednak moje zdziwienie, kiedy wyjęłam z piekarnika zamiast równo wyrośniętych muffinek, jakieś wynaturzone potworki :-)))
Początkowo jak je zobaczyłam minę miałam "nie tęgą" :( , ale ... mój pomysłowy mąż podpowiedział mi, aby zrobić z nich zwierzaczki.
Bo jedna muffinka do złudzenia przypominała fokę, inna małego żółwia... Pomysł był trafiony, a wnuczka przeszczęśliwa, kiedy dziadek zawiózł jej babkowe zwierzaczki :)
Ponieważ w smaku są pyszne (bo kształt raczej nie do odtworzenia) zachęcam do wypróbowania przepisu.
Ponieważ w smaku są pyszne (bo kształt raczej nie do odtworzenia) zachęcam do wypróbowania przepisu.
Składniki: ( na 15 szt)
- 280 g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 115 g cukru
- 2 jajka
- 250 ml mleka
- 6 łyżek oleju
- 1 łyżeczka cukru wanilinowego
- 2 łyżki kakao
W jednej miseczce mieszamy ze sobą produkty suche: przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sól, cukier i cukier wanilinowy. W drugiej produkty mokre czyli jajka, mleko, olej. Następnie łączymy zawartość obu misek i mieszamy łyżką (tylko do połączenia się składników). Następnie masę dzielimy na 2 części, do jednaj dodajemy kakao, mieszamy.
Formę do muffinek wykładamy papilotkami. Do każdej nakładamy na zmianę ciasto ciemne i jasne do 2/3 wysokości papilotek. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 185st i pieczemy 20 minut.