Te włoskie pyszności już po pierwszym kęsie zawładnęły moim sercem ❤❤❤
Są kruche, chrupiące i mocno migdałowe.
Mimo swojej prostoty (nazwałabym je takimi naszymi sucharkami all inclusive 😏) rewelacyjnie smakują z kubkiem kawy z mlekiem, lub zwykłej zbożówki czy inki. Ciasteczka są proste do upieczenia (mimo, że piecze się je etapami), tak więc nawet jeśli spotkacie je w jakimś większym markecie, nie warto kupować. Pokuście się o zrobienie ich własnoręcznie, a zaręczam, że będziecie mieli wielką frajdę 👍
- 200 g mąki pszennej
- 100 g cukru
- 100 g migdałów bez skórki (50g posiekanych, 50g w całości)
- 2 jajka
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- otarta skórka z 1 sparzonej cytryny
- odrobina aromatu migdałowego
- szczypta soli
Do posmarowania:
- 1 roztrzepane żółtko
Połowę migdałów siekamy drobno nożem. Dodajemy przesianą mąkę, szczyptę soli, cukier, proszek dopieczenia. Mieszamy. Dodajemy jajka, skórkę otartą z cytryny i nieposiekane migdały. Zagniatamy na jednolitą masę, a następnie formujemy wałek o średnicy 4 cm, który delikatnie spłaszczamy i przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Smarujemy roztrzepanym jajkiem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175-180st na 30 minut. Po tym czasie wyjmujemy ciasto z piekarnika, przekładamy je na deskę do krojenia i ostrym nożem kroimy na ukośne kromeczki ok 1.5cm szerokie. Pokrojone ciastka układamy ponownie na blaszce i wstawiamy na 8 minut do piekarnika nagrzanego do 160st. Po upływie tego czasu ciasteczka obracamy na drugą stronę i dosuszamy kolejne 8 minut, przez co zyskują konsystencję naszych sucharków, tyle, że o niebo smaczniejszych.