Ponieważ dopiero co raczkuję w temacie gatunków mąk bezglutenowych, wiedza moja o mące kokosowej jest niewielka 😩
Szperam w necie, przeglądam, czytam i ... zaczynam teorię obracać w praktykę 😉 Pierwsze ciasto upieczone z mąki kokosowej byłoby naprawdę smaczne, żeby nie ... ksylitol, z którym również uczę się współpracować. Dodałam go stanowczo za dużo, przez co ciasto zyskało szczypiący posmak i niestety wylądowało ... w koszu 😩
W każdym razie nowe produkty w kuchni są dla mnie wyzwaniem, z którym staram się mierzyć każdego dnia. Dziś poszły "na tapetę" gofry 😊
Na szczęście efekt końcowy był odwrotny do wspomnianego ciasta.
Gofry pomimo, że nie są chrupiące wyszły baaardzo smaczne.
Nie mocno słodkie (ostatnio mocno zredukowałam cukier) i bardzo puszyste. Kleksik ubitej śmietany podkręcił ich smak 😋
- 40 g stopionego masła o zawartości 82% tłuszczu
- 40 g mąki kokosowej
- 5 dużych jaj
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- około 12 g słodziku (u mnie erytrytol, jeśli dodamy zwykły cukier proponuję zwiększyć te proporcje do 20 g, ale cukier i słodkość zazwyczaj każdy postrzega inaczej, więc ile dodamy cukru to już tylko zależy od naszych upodobań smakowych)
Wykonanie:
Jajka wbijamy do miski, dodajemy słodzik, ubijamy do spienienia. Następnie wlewamy stopione masło i miksujemy całość chwilę. Na koniec wsypujemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Odstawiamy na 10 minut, żeby masa uzyskała właściwą sobie gęstość. Gofrownicę smarujemy odrobiną masła (można użyć roztopionego masła i smarować przy pomocy pędzelka), i pieczemy około 4 minuty (czas wypieku zależny jest od mocy naszego sprzętu).