Kokosanki ❤❤❤
Któż nie lubi tych małych słodkości?
Są dla mnie wspomnieniem dzieciństwa i ... ciężkich czasów, kiedy w miejscowej piekarni można było kupić na wagę jedynie kokosanki i ciastka paryskie ... 😊
Lekko chrupiące na zewnątrz, z miękkim środkiem, robi się je baaardzo szybko, a co najważniejsze zawsze się udają 😉 Są super pomysłem na wykorzystanie białek, które czasem zalegają nam w lodówce od jakiegoś ciasta czy kremu.
Idealne do popołudniowej "małej czarnej" 😊
- 4 białka jaj
- 200 g wiórków kokosowych
- 1/2 szkl. cukru (lub 5 łyżek erytrytolu)
- 80 g masła
- szczypta soli
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej (u mnie kokosowa)
Wykonanie:
Masło roztapiamy. Dodajemy do niego wiórki kokosowe i dokładnie całość mieszamy. Odstawiamy do wystygnięcia.
Ubijamy białka z solą na sztywno. Gdy masa jest już dość sztywna dodajemy cukier (u mnie erytrol) i mąkę (może być ziemniaczana - u mnie kokosowa) oraz sok z cytryny. Chwilę ubijamy całość. Następnie dodajemy łyżką wiórki z masłem (partiami) i dokładnie mieszamy.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia. W zwilżonych dłoniach bardzo delikatnie formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, układamy na blaszce i lekko spłaszczamy. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180st i pieczemy, ok. 15 minut na złoty kolor.
Uwielbiam kokosanki i napewno wypróbuje przepis.Musze tylko kupić kokos.Ciastka będą tylko dla mnie bo mąż nie znosi kokosy. Maria
OdpowiedzUsuńSmak dzieciństwa właśnie mnie dotknął - uwielbiam kokosanki, mniam <3
OdpowiedzUsuń