Uwielbiam wszelakie smarowidła do chleba, o czym ... chyba już kiedyś wspominałam 😉. Staram się różnie łączyć składni takiej pasty, aby było smacznie i zdrowo ... no i za każdym razem trochę inaczej 😊 .Tym razem do mojej pasty postanowiłam użyć kawałek pięknego wędzonego halibuta. Ponieważ halibut jest dość tłustą rybą połączyłam go z ugotowanym i startym na tarce jajkiem oraz niewielką ilością majonezu (możemy użyć jogurtu, ale nie uzyskamy wtedy tak aksamitnego smaku).
Wyszło pysznie i delikatnie.
I zdrowo 😊
Bo halibut to istna kopalnia białka i witamin z grupy B. Niestety wadą jest cena ryby - dość wysoka.
Wyszło pysznie i delikatnie.
I zdrowo 😊
Bo halibut to istna kopalnia białka i witamin z grupy B. Niestety wadą jest cena ryby - dość wysoka.
W każdym razie kupując sobie mały kawałek tej pysznej, zdrowej ryby na pewno nie zbankrutujemy, a zaręczam, że efekt smakowy będzie powalający!
Składniki:
- kawałek wędzonego halibuta (obranego z ości i skóry)
- 2-3 ugotowane jajka
- majonez
- pieprz
- sól
- delikatna musztarda (do smaku)
Wykonanie:
Halibuta i jajka podusić widelcem (jajka można zetrzeć na tarce na małych oczkach). Mieszamy z majonezem. Doprawiamy do smaku solą (ale uważajmy z ilością, bo wędzone ryby są już dostatecznie słone), pieprzem i odrobiną musztardy. Chłodzimy w lodówce.