Dziś mam coś dla miłośników metki. Nie kupuję takiej sklepowej, bo nigdy nie jestem pewna do końca jej składu. Taka sklepowa kojarzy mi się z wszystkimi zmielonymi w masarniach ścinkami. Jeśli mąż ma na nią ochotę, w ciągu 15 minut wyczarowuję mu smaczne, domowe smarowidło do chleba. Przepis podstawowy można dowolnie modyfikować, dodając do niego np. przesmażoną cebulę (otrzymamy metkę cebulową) czy 2-3 ząbki przeciśniętego przez praskę czosnku (metka czosnkowa).
Składniki:
- pasek surowego, jak najchudszego wędzonego boczku (ok 300 g)
- kawałek parzonego wędzonego boczku (ok 100)
- pieprz czarny
- czosnek suszony
- majeranek
Wykonanie:
Boczek kroimy na mniejsze kawałki. Mielimy w maszynce. Do zmielonego dodajemy przyprawy. U mnie był to majeranek, czosnek suszony i pieprz. Mojej metki nie soliłam, ponieważ najczęściej boczek jest już wystarczająco słony. Wszystko mieszamy dokładnie przez 4-5 minut. Wstawiamy na godzinę do lodówki.