Ser smażony ... wspomnienie dzieciństwa 😍 Przysmak znany najbardziej w kuchni wielkopolskiej i śląskiej. Miseczka z tym pysznym przysmakiem stała u nas w kuchni bardzo często. Przysmakiem - jeśli Babcia nie dodała akurat do niego kminku, którego smaku nie znosiłam ... i tak mi zresztą zostało do dziś 😏 Mój ser smażony to debiut 😀 Nie wiem dlaczego, ale wymyśliłam sobie, że aby ser właściwie się usmażył musi być "wiejski" pełnotłusty, a nie taki sklepowy. Okazało się jednak, że i z takiego sklepowego otrzymamy ten pyszny przysmak. Aby wzbogacić jego smak (i wygląd) dodałam do mojego serka czarnuszkę, którą w przeciwieństwie do kminku - uwielbiam! Wyszło przepysznie! Taka pajda razowego chleba z domowym smażonym serem to przysłowiowe niebo w gębie ...💓
Poniżej podaję 2 sposoby wykonania sera: gotowanie na parze oraz smażenie na patelni.
Składniki: (na sporą porcję: 1 średniej wielkości miseczkę oraz 6 małych kokilek)
- 1 kg sera twarogowego tłustego (u mnie mielony)
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 płaskie łyżeczki soli
- 2 łyżki masła
- 3 żółtka
- opcjonalnie: sproszkowana papryka, kminek, czarnuszka, podsmażona cebulka
Wykonanie:
Ser umieszczamy w dużej misce. Kruszymy go na drobno i posypujemy sodą oczyszczoną. Mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na minimum 1 dzień. W tym czasie nasz ser musi dojrzeć czyli zgliwieć. Poznamy ten etap po tym, że stanie się lekko płynny, żółtawy i lekko szklisty. Ja najczęściej robię to jednego dnia i odstawiam w ciepłe miejsce do nastepnego dnia. Po tym czasie przygotowujemy garnek z wrzącą wodą. Miskę z serem umieszczamy nad garnkiem . Pod wpływem pary nasz ser zacznie powoli się roztapiać. Ciągle mieszając doprawiamy go solą, oraz dodajemy roztopione masło. Mieszamy tak długo, aż ser uzyska piękną, gładką konsystencję bez grudek. Zdejmujemy go wtedy z ognia i dodajemy żółtka i inne ulubione dodatki (u mnie czarnuszka). Mieszamy i przelewamy do miseczek. Miseczki przykrywamy np. folią spożywczą, aby uniknąć twardej, wyschniętej skórki na górze.
Sposób II.
O, takiego czegoś jeszcze nie jadłam :).
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń