Drożdżowe, to coś co kocham najbardziej 😍 Wybornie smakuje w chłodne, jesienne dni wraz z kubkiem parującej kawy ...
Dziś z żurawiną i skórką pomarańczową.
Składniki:
- 0.5 kg przesianej mąki pszennej
- 125 g masła
- 0.5 szkl. cukru
- 2 jaja + 2 żółtka
- skórka otarta z 1 cytryny (wcześniej sparzonej)
- 5 dkg drożdży
- 0.5 szkl mleka
- 100 g skórki pomarańczowej
- 100 g suszonej żurawiny
Wykonanie:
Do miski przesiewamy mąkę. W rondelku podgrzewamy delikatnie mleko (uważając, aby nie było gorące), rozkruszamy do niego drożdże, dodajemy łyżeczkę cukru i łyżeczkę mąki. Zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Masło roztapiamy, lekko studzimy, powinno być tylko cieple. Jaja i żółtka ubijamy na puszystą masę z cukrem i skórką z cytryny. Do miski z mąką dodajemy wyrośnięty rozczyn z drożdży, ubite jaja i tłuszcz, mieszając energicznie przez ok 10 min drewnianą łyżką lub hakiem miksera. Ciasto powinno być lśniące i dokładnie połączone wszystkie składniki. Na powierzchni powinny pokazywać się pęcherzyki ciasta - znak, że ciasto jest dobrze wyrobione. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce. Ja korzystam zazwyczaj z piekarnika, leciuteńko nagrzanego, do którego wstawiam miskę z ciastem. Po upływie ok 30min ciasto powinno zdecydowanie podrosnąć. Wtedy dodajemy skórkę pomarańczową i żurawinę i przekładamy je do posmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą foremki. Ponownie zostawiamy w ciepłym miejscu, aby nam po raz drugi wyrosło. Kiedy ciasto wypełnia już po brzegi naszą foremkę wstawiamy ją do piekarnika nagrzanego do 175 st na ok 35 min. Ja sprawdzam zawsze patyczkiem czy ciasto jest przepieczone, zwłaszcza jeśli jest bardzo wysokie.
Pięknie wyrosło, idealne na śniadanko :)
OdpowiedzUsuńTaak, spokojnie można zajadać ją na śniadanie :-)
UsuńCiasto wygląda super a smakuje pewnie bombowo :) Swietne zdjęcia i przepis :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :) Jest bardzo smaczna :))
Usuńprzepysznie wyglada
OdpowiedzUsuńdziękuję :))
UsuńPięknie wyrosła :)
OdpowiedzUsuńDo drożdżowego mam tzw. "rękę" :)))
UsuńTaka babe piekla moja Mamunia i ja także musze upiec.Pozdrawiam Helenko!Ewa
OdpowiedzUsuńHelenko,a jak Ci mam przyslac zdjecie,jesli cos zrobie z Twojego bloga?
Jak pięknie powiedziałaś Ewuś ... Mamunia :)) Ja też wszystkie przepisy mojej Mamuni mam w głowie i ... w sercu, tam zawsze będą zajmować pierwsze miejsce :)) Będzie mi baaardzo przyjemnie jeśli skorzystasz z jakiegoś mojego przepisu i podeślesz mi zdjęcie na facebooka :)) Pozdrawiam cieplutko!
UsuńTak,to była Mamunia i Tatunio,ale już dawno ich brak!Ta babe upiekeeeeeeeee!!!Ewa
OdpowiedzUsuńLiczą się wspomnienia .... :)) Upiecz i daj znać czy smakowała :))
UsuńOczywiście,ze dam znac!Ewa
OdpowiedzUsuńTroche pozno ale powiem,ze była pysznaaaaaaa!!Dzieki.Ewa
OdpowiedzUsuńCieszę się Ewo, że smakowało :)) Pozdrawiam
Usuń