Zupa śledziowa albo inaczej woda śledziowa jest pysznym, postnym posiłkiem. To troszkę inna odmiany znanych śledzi w śmietanie. Przyrządzana jest w wielu domach głównie na Kujawach, ale znana jest także i w innych regionach kraju.
To dawne, tradycyjne danie gościło kiedyś głównie w gospodarstwach domowych na wsiach. Jest to potrawa prosta, uboga w składniki, często spożywana w biedniejszych domach kujawskich w okresie Adwentu, Wielkiego Postu,
w Wigilię, Środę Popielcową, Wielki Piątek, jak również w ciągu roku,
w piątki.
Podaje się ją z gorącymi ziemniakami uprzednio ugotowanymi w mundurkach i obranymi, jako danie obiadowe.
Moja zupa śledziowa - to wspomnienie domu rodzinnego i ukochanej Babci Heli, która robiła ją w rewelacyjnie pyszny sposób, jak i tysiące innych potraw ... 💓
Składniki:
- 4 duże płaty śledzia solonego
- 500ml śmietany 18%
- koperek
- Zalewa:
- 2 szklanki wrzątku
- 2 łyżki octu
- 6 ziarenek ziela angielskiego
- 3 liście laurowe
- 1/2 łyżeczki cukru
- 2 średnie cebule
- sól
- pieprz
Wykonanie:
Cebulę pokroić w kostkę, zalać wodą, dodać przyprawy: ziele angielskie, liść laurowy. Gotować na małym ogniu ok 10 minut. Pod koniec gotowania wlać ocet. Wystudzić. Śledzie pokroić na mniejsze kawałki. Marynatą zalać śledzie (jeśli są słone wcześniej wymoczyć), przykryć naczynie i wstawić do lodówki na ok 2 godzin. Po tym czasie dodać do śledzi śmietanę, wymieszać, doprawić do smaku: solą, pieprzem, cukrem. Podawać z gorącymi ziemniakami ugotowanymi w mundurkach.
Przepyszne danie , tak to proste dla ludzi, wiem ze czesciej pojawialo sie tam gdzie bylo biednie , ale i nie tylko, ja uwielbiam sledzie , ryby , i moja matus tez gotowala ziemniaczki , podobnie robila , nie za duzo octu , ze smietank, cebulka itd .. i pycha , to smak mojego dziecinstwa , i tu nie ma wstydu. Teraz ludzie odzywiaja sie bardzo niezdrowo , plaga potraw, ktore mnostwo tluszczu plywa niezdrowego, cukru ....... itd, potem wszystko boli i chorobska b. niebezpieczne . Zdrowo karmily nas nasi rodzice, babcie itd...nikogo brzuch nie bolal , na smalcu i do chlebka, pychota i zdrowa. Takze wszystkim polecam to danie bez wzgledu na jego zamoznosc, i dziekuje .
OdpowiedzUsuńja również dziękuję za miły komentarz :)) uwielbiam prostotę, szczególnie ... w jedzeniu :))
UsuńTo musi być bardzo dobre!!!Ewa
OdpowiedzUsuńZawsze na Wigilię taką zupę przygotowywała moja mama , niestety odeszła od nas i okazało się że nikt po za nią nie umie tej potrawy przyrządzić. Szukam teraz przepisów które były by podobne do tych mojej mamy .Ten przepis na śledzie który Pani podaje wydaje mi się najbliższy tego co robiła mama , oczywiście skorzystam z tego przepisu i będę szukał "utraconego" smaku . Nie pozostaje mi nic innego jak Pani bardzo podziękować , dziękuję.
OdpowiedzUsuńNo to podążamy w tym samym kierunku ... utraconego smaku :) Bardzo trafnie powiedziane :) Ja też staram się często odtworzyć smak potraw z dzieciństwa, potraw regionalnych z mojego domu rodzinnego, potraw, które robiła babcia, potem mama ... i wcale nie dlatego, że były one tak pyszne (wiele razy kręciło się nosem na to, czy na tamto), ale dlatego, że wraz ze smakiem przywołuję wspomnienia pięknych, rodzinnych, ciepłych chwil,za którymi niesamowicie tęsknię :-( Pozdrawiam cieplutko.
UsuńMoja Babcia Hela robiła taką zupę zawsze na Wigilię... Od momentu kiedy od nas nagle odeszła nikt nie odważył się jeszcze podać jej w Wogilię...
OdpowiedzUsuńJadłam podobną bo tam był jeszcze utarty mlecz
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam taką zupkę z dzieciństwa którą robiła moja mama .Robię też ,ale zawsze zaglądam i upewniam się czy to tak było.Mlecz w tej zupie był obowiązkowo ,tylko gdzie teraz kupić śledzia z mleczem?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej są się kupić. W typowo rybnych sklepach trzeba pytać.
Usuń