środa, 11 czerwca 2014

GULASZ SZEGEDYŃSKI

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam przepis na gulasz szegedyński wiedziałam, że to nie może nie smakować. 
Chociażby dlatego, że charakterystycznym dla tego gulaszu jest  dodatek kapusty kiszonej, którą baaardzo lubię 👌
Danie to bardzo popularne w Czechach i Austrii, powstaje z  wieprzowiny, rzadziej wołowiny pokrojonej w dużą kostkę, którą  obowiązkowo naciera się sproszkowaną papryką i kminkiem.
 Klasycznie mięso osmażane jest na smalcu (nie oleju czy oliwie) i duszone wraz z kapustą kiszoną.
 Moje wersja tego gulaszu odbiega trochę od oryginału.
 Pominęłam kminek, którego niestety (mimo walorów zdrowotnych)
 ... nie-cier-pię 😕




Składniki:

  • 1 kg łopatki
  • 800 g dobrej kapusty kiszonej 
  • 2 łyżki smalcu 
  • 2 cebule
  • 1 ząbek czosnku  przeciśniętego  przez praskę
  • 2 łyżeczki słodkiej  papryki
  • liść laurowy
  • ziele angielskie
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki 
  • sól i świeżo zmielony czarny pieprz do smaku
  • bulion

Wykonanie:

Łopatkę kroimy w dużą kostkę, obsypujemy obiema paprykami, solą i wkładamy do lodówki na ok. 30 minut.
Na rozgrzanym smalcu podsmażamy pokrojoną cebulę, kiedy się zezłoci dorzucamy czosnek oraz mięso. Obsmażamy całość  na dość dużym ogniu ciągle mieszając ok 10 minut. Następnie dodajemy odciśniętą i poszatkowaną kapustę kiszoną, liść laurowy, ziele angielskie i całość zalewamy bulionem, aby przykrył mięso i kapustę. Całość dusimy pod przykryciem ok 40 minut mieszając od czasu do czasu. Na koniec zdejmujemy pokrywkę, aby płyn (sos) zredukował się. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Podajemy z ziemniakami, kaszą lub kluskami.







4 komentarze:

  1. Wygląda bardzo apetycznie, z chęcią wprosiłabym się na taki obiadek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiem Mickiewiczem: brama na oścież otwarta przechodniom ogłasza, że gościnna i wszystkich w gościnę zaprasza :)))

      Usuń
  2. Helenko, jaka znajomość Mickiewicza- chylę czoła.
    Polecam Twoim czytelnikom- jest pyszny. Też robię podobnie, ale na mięsie wieprzowym i na koniec dodaję troszkę dobrej śmietany. Kminku w całości nie cierpię, ale go mielę i dodaję troszkę- wymiesza się z pozostałymi smakami i go nie czuć. Tak mi narobiłaś smaka, że zrobię po niedzieli.
    Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę przy kawce i dobrym cieście lub lodach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś tam Danusiu w tej szkole do głowy nam wbili :) ja jestem z pokolenia, które urywków Pana Tadeusza uczyło się na pamięć, a teraz ... wycofali z lektur szkolnych ... dziwne czasy mamy. Co do kapusty to białą w główkach bardzo lubię ale kiszoną - jak jest dobra to uwielbiam ... zresztą ... czy jest coś czego nie lubię? :-)))

      Usuń