Ciekawe kto z Was pamięta jak w odległych czasach (PRL-u jeszcze)
można było kupić w piekarni biało-czarne ślimaczki, albo małe okrągłe anyżowe ciasteczka na wagę ? Tak mnie ostatnio "naszło" na wspominki i zatęskniłam za starymi smakami :-)
Zaczęłam więc od ślimaczków :-) Piekłam już je dawno, dawno temu, ale nie pamiętałam proporcji i skorzystałam z podpowiedzi z bloga TUTAJ
Składniki:
- 120g margaryny
- 210g mąki
- 60g cukru (lub cukru pudru)
- 1 żółtko
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżka mleka
- łyżka kakao
Wykonanie:
Z mąki, margaryny, cukru, żółtka i mleka wyrabiamy ciasto. Dzielimy na dwie w miarę równe części, gdy ciasto nie będzie jeszcze mocno twarde. Do jednej z nich dodajemy kakao i obydwie części wyrabiamy do uzyskania jednolitej masy. Możemy włożyć ciasto na kilka minut do lodówki, aby było jeszcze twardsze.
Rozwałkowujemy obydwie części tak, aby miały podobny kształt, nakładamy je na siebie i zwijamy w rulon. Ponownie wkładamy na jakiś czas do zamrażarki, aby było twarde i dobrze nam się kroiło na plasterki.
Rozwałkowujemy obydwie części tak, aby miały podobny kształt, nakładamy je na siebie i zwijamy w rulon. Ponownie wkładamy na jakiś czas do zamrażarki, aby było twarde i dobrze nam się kroiło na plasterki.
Pieczemy około ok. 15min w 180 stopniach.
Też takie robiłam - wywołały ogromny uśmiech na twarzach dzieci :) Śliczne są :)
OdpowiedzUsuńGenialnie wyglądają :)))
OdpowiedzUsuńzrobiłam podobne na święta, tyle że z ciasta francuskiego :)
OdpowiedzUsuńteż fajny pomysł, wypróbuję w wolnym czasie ... pozdrawiam :)
Usuń