PUSZYSTY SERNIK Z ANANASOWYM MUSEM

Delikatny, nie mocno słodki klasyczny sernik bez spodu. Uwieńczeniem jego smaku jest fajny, ananasowy mus, który znajduje się na górze ciasta. Niestety chciałam dodatkowo podkręcić smak sera, nadając mu ananasową nutę i pokroiłam do środka 2 krążki ananasa. Nie był to dobry pomysł ... bo ananas spowodował, że sernik po upieczeniu stał się tak sypki, że trudno było go pokroić. Nie róbcie tego 😉 Ananasowy mus zwyczajnie tutaj wystarczy. 

Składniki: (na tortownicę 24 cm)

• 1 kg zmielonego twarogu (może być z wiaderka)
• 8 jajek
• 3/4 szklanki cukru
• 1 cukier waniliowy o wadze 16 g
• 1 kostka masła o wadze 200 g
• 1 budyń śmietankowy bez cukru o wadze 40 g
• kilka kropli aromatu śmietankowego lub cytrynowego

Składniki na mus:

• 1 puszka ananasów
• 1.5 opakowania galaretki cytrynowej

Wykonanie:

Całe jajka ubić z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą, gęstą  masę. Twaróg przełożyć do miski. Dodać do niego rozpuszczone masło, proszek budyniowy oraz aromat. Wymieszać dokładnie łyżką (ja mieszałam szeroką, drewnianą łyżką). Ubite na puch jajka z cukrem dodawać w 2-3 partiach do miski z twarogiem mieszając całość łyżką. 

Spód i boki tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Proponuję również przedłużyć wysokość formy papierem do pieczenia, ponieważ sernik czasami mocno rośnie (ale nie zawsze 😉) . Do tortownicy wlać masę serową. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 st na 90 - 100 minut. Po tym czasie piekarnik wyłączyć, a sernik zostawić w piekarniku na 1 godzinę. Po tym czasie wyjmujemy sernik z piekarnika i studzimy. 

Mus ananasowy:

Ananasy odsączamy z soku, kroimy na mniejsze kawałki i  blendujemy na gładki mus. Następnie przekładamy go do rondelka, i podgrzewamy doprowadzając do wrzenia. Do gorącego musu wsypujemy  1 i 1/2 opakowania galaretki i dokładnie mieszamy. Odstawiamy do ostudzenia. Kiedy mus jest chłodny i zacznie tężeć wylewamy go na wystudzony sernik. W tym celu zrobiłam sobie na serniku obręcz z folii aluminiowej. Tak przygotowany sernik wstawiamy do lodówki najlepiej na kilka godzin.