czwartek, 1 lutego 2018

NALEWKA Z MALIN. MALINÓWKA

Mimo, że mamy środek zimy udało mi się kupić piękne, a przede wszystkim nieziemsko pachnące maliny. Byłam w szoku, że o tej porze roku owoce mogą tak pachnieć! Postanowiłam, że powędrują do słoja .... i wyjdzie z nich cudownie pachnąca nalewka malinowa - bo takiej na mojej półeczce z domowymi alkoholami jeszcze nie ma. Wyszła super. ❤ Odpowiednio słodka, o pięknym malinowym kolorze ... Teraz nabiera mocy 👌👌👌 i poczeka sobie (minimum 6 miesięcy) na odpowiednią okazję do degustacji 😉  Oczywiście wszystkie proporcje, zarówno wódki, spirytusu czy cukru - są zupełnie dowolne, i nie musicie ściśle trzymać się tego, co ja sugeruję 😊



Składniki:

  • 800 g malin
  • 400 g cukru
  • sok wyciśnięty z 1 cytryny
  • 0.5 l czystej wódki
  • 350 ml spirytusu 


Wykonanie:


Maliny myjemy, wkładamy do wysokiego słowa i zasypujemy cukrem. Słój zamykamy i odstawiamy na 3 dni, każdego dnia potrząsając nim, bo na dnie słoja osiada warstwa cukru. Po 3 dniach owoce zasypane cukrem zalewamy wódką wymieszaną ze spirytusem. Odstawiamy na 2-3 tygodnie, po czym następuje dość żmudny etap filtrowania. Ja już od kilku lat filtruję moje nalewki używając filtrów do kawy. Dość długo to trwa (zazwyczaj kilka dni) ale uzyskany w ten sposób płyn jest idealnie klarowny. Następnie nalewkę przelewamy do zamkniętych butelek i zapominamy o niej na ... co najmniej 6 m-cy 😉